Wystarczyłoby, aby doszło do poważnej awarii w elektrowni w Bełchatowie, by 20% polskich gospodarstw straciła energię elektryczną. Pomimo wielu dyskusji o odnawialnych źródłach energii, wciąż jesteśmy europejskim outsiderem jeśli chodzi o pozyskiwanie ekologicznej energii, a niezależne energetycznie gospodarstwa to niewielki odsetek korzystających z energii.
Jak ważny jest sektor energetyczny, pokazuje wojna w Ukaranie. Niszczone elektrownie i infrastruktura to powód do zmartwień dla milionów Ukraińców. Z kolei sankcje nakładane na agresora, Rosję, sprawiają, że ceny energii elektrycznej, paliw, czy gazu będą sukcesywnie rosły. W efekcie zapłaci każdy odbiorca, czyli… każdy z nas. Takich problemów można byłoby uniknąć mając pompy ciepła, panele fotowoltaiczne i magazyny energii. Tymczasem wciąż wiele gospodarstw domowych nie decyduje się na inwestycję w energetyczną niezależność.
– Obecnie warunki tworzone dla inwestujących w fotowoltaikę nie są korzystne, co odstrasza od zakupu paneli słonecznych – wyjaśnia Magdalena Weraksa z firmy Wermatech. – Warto natomiast zwrócić uwagę na magazyny energii, dzięki którym można całkowicie uniezależnić się od sieci energetycznej. Taka inwestycja nie jest tania, ale w zasadzie pozwala na całkowitą niezależność, zarówno pod względem ogrzewania, energii elektrycznej, czy też zapewnienia ciepłej wody użytkowej – tłumaczy.
Artur Nycz, członek Rady Nadzorczej w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie przyznaje, że obecna sytuacja w całej Europie weryfikuje rynek energii.
– Potrzebne są rozwiązania systemowe, dzięki którym inwestycji w ekologiczne źródła energii będą jeszcze bardziej korzystne dla mieszkańców Polski – wyjaśnia. – W odnawialnych źródłach tkwi ogromny potencjał, niestety wciąż nie jest wystarczająco wykorzystywany w naszym kraju. Nie mam wątpliwości, że sytuacja na Ukrainie i sankcje nakładane na Rosję spowodują, że powrócimy do dyskusji w tym zakresie i mam nadzieję na zmiany. Rząd powinien mocno wspierać również inwestycje w fotowoltaikę czy pompy ciepła, z o wiele większą intensywnością, niż dotychczas – dodaje.
Co ciekawe, do tej pory rozmawiało się o takich inwestycjach głównie w kontekście domów jednorodzinnych. Tymczasem na odnawialne źródła energii można spojrzeć również z perspektywy spółdzielni mieszkaniowych czy też wspólnot.
– Oczywiście dzisiejsze technologie pozwalają na instalacje urządzeń, które zapewnią energię i ciepło nie jednemu, ale wielu gospodarstwom domowym, także dużym blokom mieszkalnym – tłumaczy Magdalena Weraksa. – W wielu wypadkach byłoby to równoznaczne z modernizacją instalacji grzewczych, ale nie ma wątpliwości, że na dłuższą metę to opłacalne inwestycje – mówi.
W podobnym tonie wypowiada się Artur Nycz. Jak wyjaśnia, na ten moment spółdzielnie i wspólnoty nie są zainteresowane takimi rozwiązaniami, ponieważ trudno o pozyskanie środków zewnętrznych na takie inwestycje, a mowa tu o niemałych kosztach.
– Jeśli natomiast pojawi się możliwość dofinansowania takich przedsięwzięć, to zapewne wielu zarządców nieruchomości wielorodzinnych zdecyduje się na taki krok. Nie oszukujmy się, energia będzie regularnie drożała i czas rozpocząć poważną debatę o tym, by rozwijać ekologiczną energię. Pytanie tylko, czy obecny rząd będzie skłonny do poważnego udziału w takiej debacie i przygotowania rozsądnych narzędzi finansowych – tłumaczy.
Z kolei znany szczeciński specjalista do spraw bankowości i inwestycji, Jarosław Pawełkowicz z CFexpert zaznacza, że obecnie wiele banków posiada w swojej ofercie ciekawe rozwiązania dla tych, którzy chcą inwestować w ekologiczne projekty, w tym inwestycje w odnawialne źródła energii w budynkach wielorodzinnych. Warto, by spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty dobrze przygotowały się do rozmów z bankami.
– Wspólnota lub spółdzielnia mieszkaniowa ma możliwość sięgania po kredyty na preferencyjnych warunkach, pilotowaliśmy już takie projekty i pomagaliśmy inwestorom w kompletowaniu dokumentów, a także w rozmowach z bankami. Obecnie niektóre banki dla klientów zaciągających kredyty hipoteczne również proponują preferencyjne warunki, jeśli zastosowane certyfikat energetyczny budynku będzie spełniał odpowiednie kryteria – tłumaczy. – Oczywiste jest, że wsparcie inwestorów ze strony programów rządowych czy środków unijnych jest potrzebne, bo mówimy o dużych kosztach, niezbędnych do realizacji takiego projektu. Natomiast obserwując rynek energii nietrudno o wniosek, że inwestycja w OZE dla wielu spółdzielni i wspólnot już teraz mogłoby się okazać zbawienne jeśli chodzi o minimalizowanie kosztów funkcjonowania – dodaje Jarosław Pawełkowicz.
W budynkach wielorodzinnych można instalować nie tylko fotowoltaikę i magazyn prądu, zapewniając wszystkim mieszkańcom energię elektryczną, ale również pompy ciepła zapewniające ciepło zimą, chłodzenie latem i dodatkowo ogrzewanie wody użytkowej.
– Taki budynek wielorodzinny staje się samowystarczalny pod wieloma względami, a do tego ekologiczny – mówi Magdalena Weraksa.